niedziela, 6 września 2015

Jesienna miłość...

Hey, Hay, Hello.. :D

 Właśnie wróciliśmy z spacerku tak więc czas na gorący rosołek :P Lili słodko śpi w łóżeczku Pan Tatko gotuje obiadek a mama Sara zbiera się do naskrobania czegoś tu u Was :*

 Jesień... jedna z 4 podstawowych pór roku... jedni ją lubią z powodu kolorowych liści na drzewach, które tworzą prześliczne krajobrazy, znowu inni z powodu niższej temperatury czy dłuższej nocy :D Ja osobiście??? Nie przepadam.. nie lubię zimna, nie lubię się grubo ubierać.. Jednak zawsze znajdę sposób żeby Lilię ubrać tak aby było jej ciepło i wygodnie :D

 Dzisiejszego dnia zajrzała do Krakowa szanowna PANI JESIEŃ . Myślicie, że nam w czymś przeszkodziła?? Ależ skąd! :D Powiała wiaterkiem o zapachu czterech stron świata, podzieliła się z nami złotymi liśćmi i przygrzała słoneczkiem zapożyczonym jeszcze z ostatnich dni lata..

 Nam nic nie przeszkadza kiedy jesteśmy ze sobą! Nasza trójka to jest TO czego nikt i nic nie zniszczy.. I know it :)


Teraz zabieram się za gotowanie z moim kochaniem a Wam życzę miłej i rodzinnej niedzieli!
Zostawiam Was z naszym dzisiejszym dniem :*



















































DO NASTĘPNEGO :*